Małgosia chwyciła mnie za rękę. Szłyśmy na sesję zdjęciową w ramach finału projektu dla kobiet onkologicznych „Ty Ja My”. Miała na sobie piękną, długą niebieską suknię. Jej oczy, ogromne, również w kolorze błękitu, świeciły z daleka. – Ma Pani piękne włosy – powiedziałam. – Dziękuję, Małgosia jestem – odpowiedziała. Trzymała suknię w ręce, bo była bardzo długa, a nie chciała jej pobrudzić. Znalazłam w niej kogoś, kogo znam od lat, chociaż widziałam ją po raz pierwszy. Niezwykle ciepła, głodna życia, radosna. Kiedy wraz z pozostałymi paniami stanęła do zdjęcia, objęła mnie mocno. Chyba też poczuła we mnie kogoś nieobcego. Zmieniała buty ze szpilek na trampki, a potem powoli wracałyśmy do sali na poczęstunek. Raka nie wybrała, przyszedł sam nieproszony i niechciany. Podobnie jak do wielu innych osób. Ale one, te wszystkie kobiety, stanęły z nim w szranki. Poobijane, okaleczone, stanęły do walki, z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu choroba wybrała je. Co roku przyglądam się im i podziwiam za odwagę, za wiarę, za siłę. Dla mnie to są prawdziwe bohaterki. Ich historie to dla mnie lekcja życia.
Myślę o nich często. Kiedy stawiam krok za krokiem w górach, z czoła płynie pot, oddech mam nierówny, a nogi nie chcą iść. Wtedy myślę sobie, że nie ma wymówek, że dam radę. Za każdym razem wchodzę na szczyt. Mniej lub bardziej sponiewierana, z większym czy mniejszym zapałem. Wchodzę. To jest moja lekcja do odrobienia. Idą ze mną pokora, cierpliwość, szacunek. Idą ze mną wszystkie te kobiety, bo moje serce jest ich pełne. Pokonując szczyty, pokonuję siebie, coraz bardziej, a z każdym kolejnym tylko utwierdzam się w przekonaniu, że nie ma dróg na skróty i nie ma szczytów nie do przejścia. Za każdym z nich świeci inne słońce. Ma różne barwy. Doświadczam go. Chciałabym podarować te chwile dzisiaj tym, którzy z jakichś powodów nie mogą być tam ze mną.
Ten wstęp dedykuję kobietom, które nigdy nie boją się marzyć. Których siła działa cuda. Kobietom, dla których nawet kiedy łamie się świat, potrafią z tych okruchów poskładać obraz. Jesteście wyjątkowe! Uczę się od Was odwagi.
„Sukces po poznańsku”